Sylwester tuż, tuż…

Artykuł z kwartalnika „Mój Gdów”.

Ten szczególny wieczór w roku staramy się spędzić inaczej niż wszystkie

– radośnie, chociaż przybywa nam lat i wesoło, choćby nawet nie było do śmiechu. Jest muzyka, taniec, fajerwerki, smakołyki, szampan… Wszystko w nadziei, że tak będzie przez następne 365 dni.

– Sylwestry na wsi były dawniej zazwyczaj bardziej skromne, ale niezwykle pełne ciepła i autentyczności. Przygotowywano tradycyjne potrawy, korzystając z produktów z własnych gospodarstw, a stoły uginały się od domowych przysmaków. Spotkania na wsi były pełne tradycji, takich jak wspólne kolędowanie, gry i zabawy ludowe. Ogień w kominku lub w palenisku na dworze miał symboliczne znaczenie, tworząc atmosferę wspólnoty i jedności. Obecnie sylwester na wsi również może być pełen uroku, ale często spotyka się z pewnymi zmianami. Ludzie mają dostęp do różnorodnych rozrywek i często decydują się na większe wydarzenia, takie jak organizowane imprezy w restauracjach, domach weselnych czy salach widowiskowych – uważa… sztuczna inteligencja Al, której zadałam pytanie o dawne i współczesne świętowanie początku roku na wsi.

Niby wszystko się zgadza (no, może poza ogniem w kominku), chociaż „wypracowanie” pasowałoby na różne okazje. Zdania są okrąglutkie, ale brakuje konkretów. Tu już sztuczna inteligencja nie zastąpi rozmówców…

Pani Danuta Węglarz z Kunic zapamiętała najmocniej swojego „przedślubnego sylwestra”. Był rok 1964. Na zabawę zaprosił ją narzeczony – Jan, który kilka miesięcy później został jej mężem i z którym przeżyła już niemal 6 dekad.

– To było niespodziewane zaproszenie, mój pierwszy sylwester. Nie byłam przygotowana, więc wpadłam w popłoch, że jak w piosence „nie mam co na siebie włożyć”. W końcu włożyłam granatową sukienkę na ramiączkach, bolerko, korale… Potem przyszły już sylwestry rodzinne – przy małych dzieciach nie bardzo było jak balować, ale gdy dorosły, wybraliśmy się kiedyś z Jankiem, kuzynem i jego żoną na bal organizowany przez PTTK w Dobczycach.Było bardzo wystawnie i elegancko – wspomina pani Danuta. Na tradycyjnych sylwestrach nie można się było obyć bez kotyliona – panie kupowały go dla panów, za co panowie re-wanżowali się czekoladą. Był też biały walc…

W tym roku państwo Węglarzowie będą witać Nowy Rok w domu, być może w towarzystwie dzieci i wnuków.

Podobnie wyglądać będzie początek roku 2024 w domu pani Haliny Kasprzyk w Zręczycach. – Dzieci pewnie przyjadą, ale ja już boję się planować na wyrost, bo nigdy nie wiadomo, czy jakiś covid nie wyskoczy. Jeszcze kilka la temu sama organizowałam sylwestrowe zabawy – raz w Zręczycach, raz na Kędzierzynce.

W strażnicy bało prawie 100 osób, wszystko przygotowaliśmy sami. Był obiad, gorące dania… Zabawa była znakomita – mówi pani Halinka. – Większość ludzi przyjechała z zewnątrz, ale wszyscy świetnie się bawili. To był strzał w dziesiątkę!

Pani Halinki nie przeraża żadna praca. – Lubiłam to robić, a poza tym parę groszy zawsze się przydało. Teraz sama się dziwię, że miałam tyle siły… – dodaje.

Zabawy w remizach organizowane są również w tym roku. Pomyśleli o tym m.in. strażacy i panie z Kół Gospody Wiejskich z Zagórzan, gdzie bawić się może około 60 osób. Koszt sylwestrowej nocy to 190 zł od pary. Będą 3 dania gorące, szwedzki stół, ciasta, szampan…- wymienia pani Lucyna Chwajoł. – Rok temu sylwester był super, bawiło się m.in. około 30 osób z Łapanowa. Zwykle to ludzie młodzi, najstarsi mają koło pięćdziesiątki.

Gospodynie i druhowie wszystko przygotowują sami, sprawę ułatwia to, że prezes OSP jest kucharzem. Cały zysk z imprezy przeznaczony jest na strażnicę – w zeszłym roku za zarobione pieniądze udało się kupić płytki i regał. Jedynym problemem jest… muzyka. Zadba o nią DJ – gdyby grał zespół, bilety musiałyby być o wiele droższe.

W Pierzchowie, za taką samą cenę, również zaplanowano noworoczną zabawę dla 100-120 osób. Tu grać będzie zespół Secret Band. Natomiast u druhów w Bilczycach bawić się  będzie ok. 100 osób m.in.z Bochni czy Przebieczan. Balowicze zapłacą 240 zł od osoby. Zagra zespół Ritmo.

W gdowskim „Babim Lecie” sylwestra nie będzie, bo w ostatni dzień 2023 roku bawić się tu będą goście weselni. Huczna zabawa zapowiada się natomiast w Nieznanowicach, gdzie w Kuter Porcie można spędzić nie tylko sylwestrową noc, ale i kilka dni w urokliwych domkach. – W ubiegłym roku zaproponowaliśmy naszym gościom całonocną zabawę taneczną. Zainteresowanie było tak duże, że bardzo szybko udało się sprzedać 150 miejsc, czyli tyle, ile osób może bawić się w naszej sali bankietowej Dolny Pokład – informuje Tomek Łucek, dyrektor ds. marketingu i rozwoju. – Biorąc pod uwagę zeszłoroczne do-świadczenia i oczekiwania gości, tym razem przedstawiliśmy znacznie szerszą ofertę z nawet kilkudniowym pobytem w domkach oraz dodatkowymi atrakcjami w naszym ośrodku. Takie rozwiązanie to opcja dla tych, którzy chcą nie tylko spędzić szampański wieczór, ale połączyć zabawę z wypoczynkiem i oddechem od codzienności, z dala od miejskiego zgiełku. Komplet pakietów sprzedaliśmy już w listopadzie.

Wszystkim, bez względu na to, czy w sylwestrowy wieczór zostaną w domach, czy też spędzą go w licznym gronie, życzymy dobrej zabawy.

Barbara Rotter-Stankiewicz

Autor: Redaktor1

Udostępnij post na:

Skip to content