To już trzecie tego typu spotkanie z historią. Tym razem tematem przewodnim była Partyzantka AK na Ziemi Bocheńskiej. Przybyłych na zaproszenie Stowarzyszenia Książnice nad Rabą 16 lutego 2022 r. do Sali widowiskowej mieszkańców Książnic i nie tylko, powitał pan Władysław Kowalski.
– Byliśmy w miejscach, które na przestrzeni dziejów zmieniły się tak bardzo, że nikt dzisiaj nie podejrzewa, że przed laty mógł tu być młyn czy piękny dwór, przypomnieliśmy, że dawniej szybciej można było kogoś odszukać po przezwisku niż nazwisku, poznaliśmy losy rodzin, mogliśmy też poczuć klimat ludowych zabaw lub posłuchać weselnych przyśpiewek. Dziś przeniesiemy się w czasy ciemne i groźne. W czasy, gdy za posiadanie radia lub młynka do mielenia ziarna można było stracić wolność, a nawet życie. W czasy, w których czyny mogły być powodem chwały lub wstydu. Czasy, gdy ludzie powiedzieli „nie” okupantowi i z bronią w ręku odpowiedzieli oporem. Jest co raz mniej świadków tych czynów i wydarzeń, ale na szczęście są jeszcze ludzie, którzy mówią lub pokazują prawdę tamtych czasów. Posłuchamy takiego człowieka właśnie dziś, na naszych „Rozmowach o historii”, w 80 lat po utworzeniu Armii Krajowej, bochnianina, artystę rzeźbiarza, wielkiego pasjonata rekonstrukcji historycznych, człowieka o ogromnej wiedzy historycznej. O partyzantach Ziemi Bocheńskiej opowie nam dziś pan Krzysztof Kasprzyk – powiedział otwierając spotkanie pan Władysław Kowalski.
Dalej głos zabrał gość spotkania – pan Krzysztof Kasprzyk, który mówił o wydarzeniach sprzed 80 lat z wielkim przekonaniem, gdyż niejednokrotnie rozmawiał z świadkami tych wydarzeń. O wydarzeniach, na podstawie których mógłby powstać niejedne film. Zebrani mogli więc usłyszeć o brawurowej akcji polskiego podziemia, dzięki której 26 lipca 1944 r. z więzienia w Nowym Wiśniczu oddział AK uwolnił ponad 100 więźniów politycznych, ratując ich przed wywózką do Auschwitz. Dowiedzieli się także więcej na temat drugiej akcji, także w Wiśniczu, podczas której AK przechwyciła pieniądze przeznaczone dla niemieckich żołnierzy. Tematów rozmów było dużo więcej. Pasjonaci historii usłyszeli, między innymi, kim była, a właściwie był „Ewka” czy Tamarow, o kupowaniu broni dosłownie „na pniu” drzewa czy genezie pseudonimów dowódców. Zobaczyli przywiezione przez pana Krzysztofa mundury, broń, banknoty, mapy, przedwojenne przewodniki po Bochni czy oryginalne buty z 1934 roku. Wspólnie doszli do wniosku, że bohaterami tamtych czasów byli ludzie o różnych poglądach, którzy potrafili zjednoczyć siły w walce o wolną Polskę a także zwykli – niezwykli bohaterowie: ich żony, siostry, matki, które dostarczały jedzenie, były łączniczkami i pełniły wiele innych ról, niekoniecznie typowo kobiecych, ale jakże ważnych do odegrania w tamtych trudnych czasach.
***
Zapewne to nie ostatnie spotkanie z cyklu „Spotkania z historią”. Więcej na temat wydarzeń organizowanych przez Stowarzyszenie Książnice nad Rabą można przeczytać T U T A J.
Foto: „Mój Gdów”.